Luty

Myślałam, że już mnie nie dopadnie przeziębienie w zimie, a jednak się myliłam. Zaczęło się od tego, że mamusia uczyła mnie siusiania na toaletę, niestety nie udało jej się, bo jestem uparta i postawiłam na swoim, albo pampers, albo w cale nie będę sikać. Przez moją upartość nabawiłam się zapalenia cewki moczowej, oj jak bolało, oj jak piekło wtedy bałam się robić siku nawet w pampersa, ale przyprawiłam rodzicom stresu :). Pojechaliśmy do lekarza, zrobili mi badania i dostałam leki. Po jakimś czasie przeszło, no i mamusia posadziła mnie na toaletę powiedziała " Emilia zrób tu siku, zobaczysz będzie ci lepiej, nie będzie cię już bolało!!!" płakałam i płakałam, aż w końcu zrobiłam siku, mamusia tak się cieszyła, potem biłyśmy brawo, zrobiłam papa siku ,spuściłyśmy wodę, umyłyśmy rączki i zaczęłyśmy wydzwaniać do tatusia, cioci, babci, dziadka ogłosić, że zrobiłam sama siku na toaletę. Potem zaczęły się następne przeżycia i jeżdżenie po lekarzach. Wyszły mi jakieś plamy na nóżkach i okolicach intymnych, znowu noce nie przespane, znowu płacz bo to piekło i swędziało, okazało się że mam łojotokowe zapalenie skóry. A teraz hhhhhhh jak to wam napisać jestem znowu chora, mam wysoka gorączkę, kaszlę bardzo mokro, znowu biorę więcej lekarstw, więcej inhalacji i więcej drenaży. Dopadł mnie wirus 🙁 , bardzo źle się czuję jeść mi się nie chce, tylko bym spała i spała. A najważniejsze przyjechała do mnie ciocia z wujkiem i kuzynami, ale było fajnie. Dziękuję ciociu za wszystko. Teraz znowu idę spać, bo jestem bardzo zmęczona. Trzymajcie kciuki za mój szybki powrót do zdrowia.

|

r.